Chwilę mnie tutaj nie było, ale był to dla mnie czas w którym się troszeczkę działo. Ktoś kiedyś powiedział, że życie to ciągła nauka- i ja to potwierdzam. Staram się w tym czasie być aktywna we wszelkie możliwych aspektach życiowych i obserwować, kodować i uczyć się nowych rzeczy. Trochę rzeczy mi w życiu uciekło, ale nigdy nie jest za późno…
Ostatni raz tutaj byłam, kiedy opowiadałam o mojej wizycie w SMS Zakopane i celebrowaniu tego rocznych IO. Teraz muszę się chwilkę zastanowić, posegregować i ułożyć w odpowiedniej kolejności wydarzenia, jakie ostatnio miały miejsce. Można śmiało powiedzieć , że zrobię podsumowanie miesiąca MAJ.
1.Zacznę od spotkania, do którego zachęcałam wszystkich pt:,, Opowieści olimpijskie” w gminnym dworku Szeptyckich. Spotkanie odbyło się w bardzo miłym towarzystwie i atmosferze. Starałam się przybliżyć wszystkim pokrótce moją życiową historię, mam nadzieję, że się podobało. Jak to bywa podczas wystąpień publicznych, towarzyszył mi dreszczyk emocji i stresu- ale ja to chyba lubię…lubię dzielić się z innymi tym co mam i może mam niewiele ale zawsze to coś 🙂
2.Bieg niepodległości 3 Maj- cytuję słowa znajomego, który dzień przed biegiem miejskim na 7 km powiedział: ,,Ewka, co to dla Ciebie,spokojnie przebiegniesz poniżej 4min na 1km, startuj”, a ja wiedząc na jakim teraz etapie jestem, uwierzyłam w swoje możliwości i podjęłam się tego zadania. Muszę się przyznać, że było naprawdę bardzo ciężko, i siłą walki ukończyłam bieg w 30 stopniowym upale. Biegi uliczne nie są dla mnie, to zupełnie co innego niż biegi górskie- które bardzo lubię. Ale najważniejsze, że bieg ukończony i rezultat śr. 3:50 na 1 km dało się zrealizować. Zajęłam 5 miejsce, obstawa była bardzo mocna- koleżanki z Kenii i Ukrainy pokazały swoją mocną stronę i były nie do pokonania tego dnia. Tak, to prawda, są to już ,,stare wyjadaczki”tej dyscypliny, ale nie ma rzeczy niemożliwych i ciężką pracą można zdobywać najwyższe szczyty. Mnie to miejsce satysfakcjonowało, tym bardziej, że wcześniej nie miałam styczności z takimi startami. Zostałam bardzo miło przyjęta przez kibiców, ale co było najfajniejsze?-ta atmosfera i wiejska kiełbaska na bloczek, która smakowała wyśmienicie 🙂
Następnego dnia po zawodach natomiast musiałam odreagować ten bieg i wybrałam się w zupełnie inne klimaty-górskie: na Cergową- najwyższy szczyt Beskidu niskiego.
3.Wizyty w Szkołach to następny przystanek w sprawozdaniu z Maja. Szkola Podstawowa w Czarnorzekach(moja szkoła, w której spędziłam wspaniałe 9 lat, i w której miałam cudne dzieciństwo) przyjęła mnie bardzo czule, sentymentalnie i z otwartymi serduszkami. Czułam się tam tak , jakbym była w domu.
Szkoła Podstawowa w Ustrobnej przygotowała dla mnie nie gorsze przyjęcie. Od dzieci dostałam piękny puchar, kwiaty, a na wstępnie dzieci przywitały mnie pięknym wierszykiem:
W naszej szkole poruszenie!
Dzisiaj wielkie wydarzenie!
Wciąż do okien zaglądamy
No i gościa wyglądamy!
Czy przypędzi tu na nartach,
Łyżwach, rolkach, czy też sankach?
Ciągle w głowę zachodzimy!
Olimpijkę zobaczymy!
Milion pytań mamy w głowie!
Czy na wszystkie z nich odpowie?
Pani Ewelino Droga!
Choć w Pjongczangu zima sroga,
Dziś już wiosną Cię witamy,
Od tygodni wciąż czekamy,
By powiedzieć koniec końcem
Jesteś najlepsza pod Słońcem!
I od rana do wieczora,
Przed ekranem TV-zora
Gdy Olimpiady nadszedł czas
Wielkie wsparcie miałaś w nas!
Choć wciąż ścigali nas do nauki
Ustrobna trzymała za Ciebie kciuki!!!
4. WARSZAWA, ah ta Warszawa….nie lubię dużych miast , to jest pewne, raczej należę do tej grupy, która lubi przestrzeń, zieleń i widok gór, ale jednak raz na jakiś czas fajnie jest pobyć w tym natłoku, chaosie i ciągłym biegu dnia. Z Warszawą mam miłe wspomnienia i poznałam tutaj mnóstwo wspaniałych, dobrych i mądrych ludzi:) Moja ostatnia wizyta była związana z ważnym dniem dla mojego sponsora- firmy Forever living product (która ma najlepsze suplementy aloesowe na świecie). Dlaczego ważny? ponieważ obchodziła 40-ste urodziny. Była wspaniała gala Success Day, po którym prześwietny bankiet dla pracowników firmy. Cieszę się, że spotkałam na swojej drodze tę firmę i tak dobrych ludzi w niej pracujących. Jednak to nie koniec moich wizyt w W-wie, jak przystało na moje dotychczasowe wizyty w stolicy i tym razem nie obeszło się bez wizyty w klinice Carolina Medical Center, która także jest najlepszą kliniką na świecie jeśli chodzi o ortopedię!!!:) Zawsze jak tam jestem to nie czuję się jak w szpitalu, tylko jak w domu
.